Przedstawiamy wypowiedzi trenerów i piłkarzy Bodo/Glimt i Legii Warszawa przed meczem eliminacji Ligi Mistrzów.
Trener Czesław Michniewicz:
– Podobnie jak zespół z Norwegii zbierał informacje o nas, my robiliśmy to samo. Mamy olbrzymią wiedzę, ale nie przekażemy całości zawodnikom, bo byłoby tego zbyt dużo. Wykorzystamy ją w treningach, by jak najlepiej przygotować zespół do środowego meczu. Widziałem z daleka, że na trybunach siedzi Ulrik Saltens, kojarzę twarze z daleka, więc jesteśmy przygotowani bardzo dobrze (śmiech) – Sam chciałem wypróbować zasłony. Po obiedzie zasnąłem i przyznam szczerze, że da się to zrobić, więc białe noce nie będą problemem. Jesteśmy przygotowani na wszystko i wierzę, że zawodnicy dobrze zareagują. Jedyne czego się nie spodziewaliśmy to pogoda. Gdy analizowaliśmy mecze rywali, kibice siedzieli na trybunach w kurtkach. W samolocie usłyszałem, że temperatura na miejscu wynosi 27 stopni, więc wzbudziło to nasze zdziwienie. – Czasu zawsze będzie brakowało. Przydałoby się jeszcze kilka tygodni, by lepiej zgrać drużynę z nowymi zawodnikami. Zdaję sobie sprawę, jaka jest ranga tego spotkania i jakie są oczekiwania. Chcemy te oczekiwania spełnić. Czeka nas trudny mecz, ale przerwa między pierwszym meczem w sezonie a zakończeniem ostatniego nie była aż tak długa. Jesteśmy przygotowani i jestem pewien, że będzie to jutro widać. Bodo jest w trakcie sezonu, dla nich to kolejne spotkanie w środku tygodnia, a dla nas coś specjalnego, ale jesteśmy odpowiednio przygotowani. – Wszystko zależy od okoliczności i przebiegu meczu. Poza Mahirem nie ma na dziś zawodnika spośród tych, którzy do nas dołączyli, by zagrać w tym momencie przez 90 minut na pełnej intensywności. Nie oznacza to jednak, że nie będą oni przydatni. Mecz trwa 90 minut i w pewnym momencie możemy z nich skorzystać. Bardzo na nich liczę i wiem, że mogą nam pomóc. – FK Bodo/Glimt bardzo dobrze funkcjonuje jako zespół i to największa zasługa trenera. Nie chcę wymieniać jednego zawodnika, trener dobrał ich według pewnej koncepcji, dzięki czemu drużyna jest agresywna i zdobywa wiele bramek. Mógłbym wymieniać ich cechy dłużej, ale chcę zaznaczyć, że cenię sobie pracę wykonaną przez szkoleniowca naszych rywali. – Po treningu zdecydujemy czy Kacper Skibicki będzie gotowy jutro zagrać. Andre Martins: – Z mojego punktu widzenia jest to mecz, w którym wszyscy piłkarze chcą zagrać. Walczymy o udział w najlepszych rozgrywkach w Europie. Chcemy jutro wyjść na boisko i wygrać. Przez cały czas pracowaliśmy, by być przygotowani do tego spotkania. Jestem przekonany, że przepracowaliśmy ten czas bardzo dobrze pod względem fizycznym, ale też, taktycznie jesteśmy gotowi. Nowi zawodnicy mogą pomóc zespołowi. Jeśli chodzi o Josue znamy się bardzo dobrze, ponad dziesięć lat. To piłkarz o dużej jakości, który daje z siebie wszystko. Potrzebuje odrobinę czasu, by być we właściwej formie, ale bardzo się cieszę, że tutaj jest i będzie dla nas wzmocnieniem. – Oczywiście gra na sztucznej murawie jest nieco inna. Jesteśmy przyzwyczajeni do naturalnej nawierzchni, ale jej brak nie jest dla nas wymówką. Trenowaliśmy wczoraj na sztucznej trawie, piłka zachowuje się nieco inaczej, jest szybsza. Jesteśmy jednak profesjonalistami i musimy mierzyć się z postawionymi przed nami zadaniami i być gotowi na wszelkie warunki. Rodzaj murawy nie jest dla nas żadną wymówką. Kjetil Knutsen (trener FK Bodo/Glimt): – Czekamy na jutrzejszy mecz. Niektórzy piłkarze Legii grają w drużynach narodowych, ale my też mamy dobrych zawodników i myślę, że jesteśmy gotowi, by zaatakować w jutrzejszym meczu. Czuję, że będziemy mieć swoje okazje. Gra na naturalnej murawie jest nieco inna. Legia to zespół atakujący, który chce posiadać piłkę i dominować. Są do nas podobni. Musimy zagrać na dużej intensywności i płynnie przechodzić z defensywy do ofensywy. – Nastawiamy się na swoją grę. Wiemy, że grają trójką lub czwórką obrońców, potrafią grać bardzo blisko siebie i bardzo dużą liczbą piłkarzy przemieszczają się pod pole karne. Będziemy się więc starać przejmować tam piłkę, bo to element, który może dać nam szansę na kontrę i strzelenie gola. – Legia zapewne będzie chciała prowadzić grę. Zobaczymy, czy uda jej się ta sztuka. Normalnie gramy z drużynami norweskimi, teraz po raz pierwszy w historii czeka nas spotkanie z polską ekipą. To coś zupełnie nowego, inny styl gry, ale myślę, że nie będzie to dla nas aż takim problemem. Uważam, że możemy zaadaptować się do nowych warunków. – Legia ostatnio nie grała w Europie, ale to tylko kilka ostatnich lat. Ten klub ma za sobą wielką historię i niejednokrotnie udowadniał już co potrafi. Nie chcę tutaj za dużo mówić czy składać deklaracji. Prawdziwa batalia zacznie się jutro o 18:00 i wtedy wszystko się okaże. Patrick Berg (pomocnik FK Bodo/Glimt): – Graliśmy w ostatnim czasie wiele meczów, ale w poprzednim sezonie mieliśmy podobną sytuację i sobie z nią poradziliśmy. Jesteśmy grupą i damy sobie radę z obciążeniem. Jesteśmy odpowiednio przygotowani. – Legia ma w swoich szeregach wielu znakomitych piłkarzy. Dla nas ważne jest, abyśmy odpowiednio obronili się przed ich ofensywnymi graczami. Każdy z nich ma dużą klasę i cechy, które mogą wpłynąć na wynik meczu. – To dla mnie duże wydarzenie, by grać w eliminacjach do Ligi Mistrzów UEFA. To ważny moment dla nas wszystkich, dlatego zostawimy na boisku mnóstwo zdrowia. Chcemy być sobą. Nie zamierzamy nagle stawać się kimś zupełnie innym, tylko dlatego, że gramy z Legią. Skupiamy się wyłącznie na sobie i chcemy osiągnąć nasz cel. Ulrik Saltnes (pomocnik FK Bodo/Glimt): – Koniec końców to kolejne spotkanie, w którym musimy zaprezentować się najlepiej, jak potrafimy. Można dużo mówić, dużo obiecywać, ale wszystko okaże się na boisku. To dla nas ważny mecz, to prawda, ale podchodzimy do niego ze spokojem i pewnością siebie. Nie sądzę, abyśmy mieli problemy, by dziś zasnąć. Mecz FK Bodo/Glimt – Legia Warszawa będzie transmitowany na antenie TVP Sport i na sport.tvp.pl w środę od godz. 17:55. Spotkanie będzie można również obejrzeć w strefie Euro znajdującej się na stadionie Legii przy ul. Łazienkowskiej 3 (wejście od godz. 16:30). |
Źródło: Biuro Prasowe Legii Warszawa
Fot. Mateusz Kostrzewa / Legia.com