Selekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousa po zremisowanym meczu z Islandią (2:2) w Poznaniu nie miał powodów do zadowolenia i w rozmowie z dziennikarzami nie ukrywał, że będzie szukał nowych rozwiązań w grze.
Do pierwszego meczu na Euro 2020 przeciwko Słowacji pozostało kilka dni. Wczorajsze spotkanie towarzyskie z Islandią nie dało nam praktycznie odpowiedzi na to, czego możemy oczekiwać od reprezentacji Polski na zbliżającym się turnieju. Wydźwięk w mediach jest mocno pesymistyczny, komentarze kibiców w większości hejtujące naszą narodową drużynę. Typowo polskie podejście do tematu. W przypadku zwycięstwa na inaugurację Euro, ci sami „pseudoeksperci” będą triumfować i pisać peany pochwalne pod adresem Sousy, Lewandowskiego czy Krychowiaka.
***
Selekcjoner, co sam przyznaje, ma ból głowy po dwóch towarzyskich pojedynkach z Rosją i Islandią.
– Szczerze mówiąc, to dzisiaj nie będę spał dobrze. Będę zapewne myślał, jak skonstruować naszą taktykę na kolejne mecze. Gdy spaceruję, to staram się zawsze patrzeć do przodu, przed siebie, a nie pod nogi. Zastanawiam się, jak zainspirować graczy, żeby osiągnąć jak najlepszy rezultat. Do końca wierzyłem, że Arek z nami będzie grał, ale nie ma go i musimy znaleźć nowe rozwiązanie. Będą modyfikacje naszej gry, naszego sytemu, ale też samego podejścia do gry – powiedział Paulo Sousa na konferencji prasowej.
Portugalczyk otwarcie przyznał, że współpraca Roberta Lewandowskiego z innymi zawodnikami nie wygląda dobrze. Należy dodać, że wczoraj na murawie stadionu w Poznaniu często widzieliśmy mocno poitytowanego kapitana naszej reprezentacji. Jak się okazuje, snajper Bayernu Monachium sam również poprosił o zmianę.
– Musimy konsekwentnie pomagać Robertowi robić to, co potrafi robić najlepiej – czyli strzelać bramki. Mamy w składzie piłkarzy, którzy są w stanie dobrze dośrodkować, muszą oni robić to częściej i dokładniej dostarczać piłki tam, gdzie ich potrzebujemy. W pierwszej połowie były też takie sytuacje, w których Robert mógłby być agresywniejszy – podkreślił selekcjoner reprezentacji Polski.
Paulo Sousa próbował również znaleźć pozytywy wczorajszego meczu. Jednym z nich była bardzo dobra postawa 17-letniego Kacpra Kozłowskiego. Zawodnik Pogoni Szczecin w przerwie spotkania zmienił Piotra Zielińskiego i w drugiej odsłonie gry, był najlepszym zawodnikiem w polskim zespole.
– Kacper to młody chłopak. Przez pierwsze 20-25 minut może nie grał tak dobrze, jak potrafi, ale później pokazał, na co go stać. Przesunął naszą grę do przodu, miał szansę strzelić gola, byłem nawet przekonany, że trafi do bramki. Zaliczył też asystę. Chcę widzieć częściej taką determinację i pressing. Cieszę się, że moi zawodnicy nie tracili ducha i wiary do końca spotkania. Pokazali też wielkie serce – podsumował portugalski szkoleniowiec.
Reprezentacja w środę rozpocznie treningi w Sopocie, który jest bazą naszej kadry na EURO 2020.