Kamil Glik odpowiadał na pytanie dziennikarzy przed meczem z Hiszpanią.
Kamil Glik odniósł się też do porażki ze Słowacją, chociaż nasi zawodnicy niezbyt chętnie wracają do poniedziałkowego meczu. Środkowy obrońca reprezentacji Polski mówił też, że wierzy w sukces w sobotnim spotkaniu z Hiszpanią.
– Wszyscy zakładaliśmy, że tego meczu nie przegramy i przynajmniej zremisujemy. Straciliśmy bramki, jakich nie powinniśmy tracić na takim poziomie. Dzień po meczu nie był łatwy, ale przetrawiliśmy tę porażkę. Jestem przekonany, że drużyna jest gotowa i dobrze przygotowana także mentalnie – powiedział Glik.
– Wiadomo, że plan na mecz można mieć, ale grając przeciwko tak mocnej reprezentacji jak Hiszpania zdajemy sobie sprawę, iż większość czasu spędzimy w defensywie. Rywale będą starali się dobrze wykorzystywać strefy między liniami, a obrońcy i pomocnicy muszą je zabezpieczać. To będzie bardzo ważne, ale w takich meczach jest potrzebne nieco szczęścia, dużo determinacji oraz wiary – podkreślił.
– Też miałem obawy o kondycję po zgrupowaniu i meczu z Islandią, ale przeciwko Słowacji czułem się dobrze. Pod względem fizycznym jestem odpowiednio przygotowany do jutrzejszego meczu. Nie słyszałem, żeby ktoś narzekał i czuł się dzisiaj zmęczony. Nie mamy też urazów w drużynie, jutro nawet ważniejsze będzie przygotowanie mentalne – dodał.
– Jest na tyle dużo świetnych nazwisk u rywali, że skupianie się tylko na Alvaro Moracie byłoby błędem. Szwedzi mieli sporo szczęścia w meczu z Hiszpanami. Ono jest bardzo potrzebne, ale ja skupiam się przede wszystkim na nas i chciałbym, abyśmy zagrali wielkie spotkanie i świetnie zaprezentowali się w defensywie. To będzie klucz do tego, aby zdobyć choćby jeden punkt – stwierdził.
– Mamy oczy i potrafimy dobrze liczyć. Wiemy, że nie robiąc punktów, stracimy szansę na wyjście z grupy. Jestem pewien, że każdy z nasz ma tego świadomość. Musimy ułożyć sobie ten mecz w głowie. Mam nadzieję, że czeka nas jutro wielkie święto, bo wszyscy byśmy tego chcieli – zakończył Kamil Glik.