Roman Kołtoń w swoim programie „Prawda Futbolu” w dosadny sposób podsumował występ Grzegorza Krychowiaka w towarzyskim meczu przeciwko Islandii.
Pomocnik Lokomotiwu Moskwa, delikatnie mówiąc, nie zaliczy ostatniego występu w biało-czerwonych barwach, do udanych. Eksperci nie zostawili na nim suchej nitki, oceniając go obok Jakuba Świerczoka i Pawła Dawidowicza, najniżej z polskich zawodników.
Roman Kołtoń w programie „Prawda Futbolu” nie bawił się w piękne słówka przy analizowaniu gry Krychowiaka. Jeden z liderów reprezentacji był, zdaniem dziennikarza, mocno irytujący.
– Mój przyjaciel Janek Grzegorczyk dzwoni do mnie po każdym meczu Polski i mówi: „daj spokój z tym Krychowiakiem, czy on zawsze musi holować tę piłkę i udawać, że go faulują?”. Obserwując mecz w Poznaniu z trybun ja miałem wrażenie, że on zawsze liczy, że gdy się przewróci, to sędzia gwizdnie – powiedział Kołtoń
– Sędzia tylko wzruszał ramionami, a ten Krycha leżał i pokazywał: „Eee, znowu mnie sfaulowali”. Ale go nie faulowali. On tracił kontrolę nad piłką i walił na ziemię. Tak grający Krychowiak? No ludzie złoci. Daliśmy mu notę „2”, ale „Instat” także go obnażył w tym meczu – podkreślił dziennikarz.