Andrzej Grajewski, były właściciel Widzewa Łódź, na łamach „Super Expressu” uderza w Zbigniewa Bońka.
Grajewski twierdzi, że kadrę na mistrzostwa Europy powołał Zbigniew Boniek, gdyż w tamtym momencie jedynym Polakiem, oprócz Roberta Lewandowskiego, jakiego znał Paulo Sousa był właśnie prezes PZPN. Były właściciel Widzewa dodaje, że nominacje, niektórych zawodników, były załatwianiem prywatnych interesików.
– Pokazał to Przemysław Płacheta, który był na boisku przez 15 minut i sobie tuptał w taki sposób, że rywal grający cały mecz mu się urwał, strzelił gola i wysłał nas do domu. Mam też na myśli Kacpra Kozłowskiego, któremu życzę jak najlepiej, ale w tym wieku i z tymi umiejętnościami nie miał prawa być powołany do tak zaszczytnej funkcji. Te nominacje były dla mnie podejrzane, choć niczego nie mogę udowodnić – stwierdził Grajewski.
– To skandal, że w sztabie nie było polskich trenerów oprócz Huberta Małowiejskiego, który pełnił marginalną rolę. Czy zagraniczny sztab kadry, który pracuje z piłkarzami krótko, jest w stanie wycisnąć z nich wszystko, żeby byli gotowi do trzech ważnych meczów? Nie. Uważam, że były to w dużej mierze powołania Bońka, bo Sousa w tamtym momencie w Polsce znał tylko jego. Odpowiedzialny za katastrofę sportową w 100 proc. jest Boniek i nikt inny. Nie przypilnował toku szkoleniowego i rozwoju kadry! Nieporozumieniem było mianowanie Jerzego Brzęczka, a następnym zbyt późne jego zwolnienie i nominacja Sousy – podkreślił były właściciel Widzewa.
Źródło: Super Express