Jan Bednarek, środkowy obrońca reprezentacji Polski, był gościem czwartkowej konferencji prasowej reprezentacji Polski, która w sobotę w Sevilli rozegra drugie spotkanie grupowe mistrzostw Europy z Hiszpanią.
Jan Bednarek nie za bardzo chciał rozmawiać o porażce ze Słowacją. Zawodnik powiedział, że to już przeszłość i trzeba o niej zapomnieć.
– Drugi raz tego meczu już nie rozegramy. Za nami trudny okres, ale w naszej grupie jest siła. Każdy powiedział co myśli i co powinniśmy zrobić, by w sobotę zagrać lepiej. To oczyściło nasze głowy i nie wracamy już do meczu ze Słowacją. Teraz liczy się tylko teraźniejszość i przyszłość, czyli spotkanie z Hiszpanią. Jesteśmy w stanie z nimi wygrać i z takim nastawieniem lecimy – podkreślał Bednarek.
– Zależy nam, by każdy, kto jest w ekipie czuł się dumny, że jest w reprezentacji. Chcemy też, by to samo podczas meczu i po nim poczuło 38 mln Polaków. Większej motywacji nam nie potrzeba. To coś pięknego i wielkiego grać dla reprezentacji Polski – dodał zawodnik Southampton.
– Wierzę, że nasz system gry zadziała. Będziemy musieli zachowywać bliskie odległości między sobą, by pozostawić rywalom, jak najmniej przestrzeni. Dlatego musimy być na boisku agresywni, uprzykrzać życie rywalom i nie zostawiać czasu, by mogli się zastanowić, jak rozegrać piłkę – podkreślił Bednarek.
– Hiszpanie zobaczą, jak broni polska husaria, a okazja do kontrataku też się na pewno nadarzy. Skupiamy się przede wszystkim, jak my mamy zagrać. Chcemy zagrać najlepszy mecz w życiu. Wszyscy są na to gotowi. Zawodnicy, którzy nie wystąpili ze Słowacją, mają głód gry i ogromną motywację, by się pokazać. Wierzę, że osiągniemy dobry wynik, czyli wygramy – podsumował reprezentant Polski.